Recenzje

Dowiedz się więcej na temat pracy pisarskiej i książek Renaty Diaków

Wasze opinie

blank profile picture, mystery man, avatar-973460.jpg

"Artysta Zmartwychwstały"
Jeśli szukacie lektury rudnej, bo taka jest tematyka książki Renaty Diaków, ale łatwej w odbiorze, bo "Artysta zmartwychwstały" napisany jest językiem niemal poetyckim, to koniecznie musicie skusić się na lekturę. (...) Nie jest to na pewno książka dla każdego, nie polecę jej osobom bardzo młodym; nie polecę również tym, którzy mogliby uznać ją za bluźnierstwo. (...) Cieszę się, że podeszłam do tej książki z otwartym umysłem i nie skreśliłam jej na samym początku. Nie wyobrażam sobie teraz, żebym mogła jej nie przeczytać.

Wydawnictwo Novae Res 2014

blank profile picture, mystery man, avatar-973460.jpg

"Artysta zmartwychwstały"
Niezmiennie od dłuższego czasu, trudno przychodzi mi się oprzeć wszelakim propozycjom, które traktują o środowiskach artystycznych. (...) I z tego powodu, zahipnotyzowany okładką oraz opisem książki, sięgnąłem po "Artystę zmartwychwstałego" Renaty Diaków. (...) Dużym zaskoczeniem okazał się dla mnie język, jakim została napisana powieść. Renata Diaków operuje bardzo wdzięcznie słowem (...). Charakteryzuje je ogromna spostrzegawczość oraz przenikliwość (...).
całość na: https://sztukater.pl/ksiazki/item/14241-artysta-zmartwychwstaly.html

Portal: Sztukater

„Umarłam dla ciebie. Nareszcie” to poezja konfesyjna, do czytania w ciszy, do analizowania i mierzenia się z demonami tak cudzymi, jak i własnymi. Każdy wiersz z tego tomu jest jak kolejna drzazga wbijana w ciało, a raczej w duszę – lecz czy po ich wyjęciu (przeczytaniu i refleksji) poczujemy ulgę? To wiersze-wyznania – kobiecy podmiot zwierza się ze spraw jej najbliższych. Głęboko wchodzimy w intymność kobiecą, często docieramy w miejsca, w których wcale nie chcielibyśmy się znaleźć. Renata Diaków nie zadowala się wyłącznie opowiedzeniem pewnego zjawiska, sytuacji czy wrażenia – ona drąży poszczególne kwestie, bada je pod różnymi kątami i pokazuje z często zaskakującej perspektywy. To właściwie rozważania o rzeczach podstawowych, a jednak najczęściej pomijanych w naszych refleksjach. Już pierwsze wiersze z tego zbioru pokazują, że poetka jest niezwykle wrażliwa na słowo – starannie dobiera określenia, z pasją nie tylko opisuje ludzi, emocje i relacje między nimi, ale także ich odbicia w języku. To świadoma i odpowiedzialna autorka, doskonale wie, że każdy wyraz ma własny ciężar. Dlatego należy z równie wielką uwagę pochylić się nie tylko nad tym co, ale i jak mówi do nas podmiot. Z jednej strony komunikaty wysyłane przez podmiot są czytelne – albo mówi wprost o swoich odczuciach, albo posiłkuje się metaforą, która nie sprawi czytelnikowi żadnego kłopotu. Te środki odnoszą się bowiem do naszej codzienności, do wiedzy na podstawowym poziomie. Podmiot – kobieta zraniona, nieszczęśliwa, sfrustrowana – dzieli się swoją bolesną historią. Przywołuje sytuacje zwyczajne, jak krojenie chleba. To wszystko rozumiane wprost opowie nam o konkretnych zdarzeniach, relacjach, postawach. Jednak każda opowieść ma swoje drugie dno. Oczywiście w jakiś sposób możemy dostrzec uczucia podmiotu i bohaterów wierszy już na tym pierwszym (dosłownym) stopniu interpretacji, jednak ta najbardziej emocjonalna warstwa została nieco zamaskowana (i tym samym wyeksponowana) przez wprowadzenie metafor czy porównań. Podoba mi się, że w „Umarłam…” właściwie wszystko możemy odczytać na kilku poziomach (m.in. czarne perły – są biżuterią oraz symbolem, a szalik znakomicie pokazuje różnice we wzajemnym rozumieniu swoich potrzeb). Fascynująca, wielowymiarowa poezja! W „Umarłam…” konfrontujemy się z samym… życiem. Diaków skupia się na tych ciemniejszych stronach – pokazuje niespełnienie, strach, niezaspokojone potrzeby, niezrealizowane cele, wreszcie nieszczęśliwą miłość, frustracje, przemoc domowa i cierpienie. Jednym z kluczowych zagadnień jest tu zniewolenie. Podmiot wielokrotnie, w rozmaitych metaforach, podnosi temat różnie rozumianej wolności czy raczej jej utraty. Przede wszystkim zwraca uwagę na uwikłanie się oraz niemożność wydostania z toksycznej relacji, z własnych lęków, niedowierzań, wyrzutów. Wszystkie tematy w „Umarłam…” mają wspólny mianownik – związek partnerów. Czy mówi o zamknięciu w klatce, czy o braku porozumienia, czy choćby o wypalaniu się uczucia (trwanie bez bycia) i cienkiej granicy między miłością a nienawiścią, wiarą a strachem, nadzieją a paraliżującym zwątpieniem. Wydaje się, że to właśnie nieszczęśliwie ulokowane uczucie ma swoje źródło w życiowych trudach, niepowodzeniach i niespełnieniach. A to prowadzi do destrukcji rodzinnego uniwersum (gdy w kobiecie umiera kobieta). Podmiot Diaków ma sprecyzowane marzenia – spokojne życie, głęboka więź z rodziną, spędzanie czasu z najbliższymi, samorealizacja. Najważniejsza jednak jest prawda. A ta bywa okrutnie bolesna. W tle intymnych zwierzeń autorka umieszcza wiele ważnych spraw, niezwykle aktualnych, jak np. pogoń za pieniędzmi, kreowanie fałszywych wizerunków, wykorzystywanie innych. Bohaterka wierszy z „Umarłam…” jest silna, być może dlatego, że spogląda na swoje piekło już z bezpiecznego dystansu. To pozwala jej wyrzucić z siebie wszystkie te gromadzone przez lata złogi. Jej wyznania są także cichym apelem o uważne przyjrzenie się drugiemu człowiekowi, a szczególnie – samemu sobie. O oswojeniu czających się w kącie cieni i odnalezienie w sobie odwagi, by stawić im czoła. Wierszom towarzyszą fotografie Dominiki Diaków. Czarno-białe zdjęcia, pełne niepokoju, tajemnicy, niejednoznaczne – idealnie wpisują się w klimat liryków. Fotografie: Dominika Diaków Wydawnictwo: FONT (Fundacja Otwartych Na Twórczość) Opublikowano 27th January 2020, autor: kinga

Wasze opinie

blank profile picture, mystery man, avatar-973460.jpg

Artystę Zmartwychwstałego czyta się jednym tchem. W swoim debiucie Renata Diaków popisała się zaskakująco dobrym warsztatem literackim. Podróż przez trudne, życiowe tematy okraszona jest ponadprzeciętnym poczuciem humoru, którego mam nadzieję, nie zostaną pozbawione kolejne utwory Renaty Diaków. Książka dająca do myślenia i ze wszech miar godna polecenia!

Przemek Ciszak

blank profile picture, mystery man, avatar-973460.jpg

Czym ta książka jest dla podmiotu lirycznego, czym jest dla autorki? Oczyszczeniem, swoistego rodzaju terapią i pozbyciem się demonów przeszłości, ale z całą pewnością – według mnie – jest wyzwoleniem.

Anna Sikorska

blank profile picture, mystery man, avatar-973460.jpg

Jeśli patrzymy na okładkę książki Renaty Diaków i rzuca nam się w oczy tak dramatyczny tytuł, musimy być przygotowani na lekturę, która może spędzić nam sen z oczu. „Umarłam dla ciebie. [...] Czym ta książka jest dla podmiotu lirycznego, czym jest dla autorki? Oczyszczeniem, swoistego rodzaju terapią i pozbyciem się demonów przeszłości, ale z całą pewnością – według mnie – jest wyzwoleniem.[...]

Mirka Szychowiak